Ok, nie bede sie specjalnie wysilac..pisac kim jestem skad jestem i takie tam,bo ja wiem. No,przynajmniej mi sie wydaje ze wiem. Ciagle poszukuje.Z reszta pisze tego bloga glownie dla siebie i nie dla nikogo innego,wiec.. :) sorry!
Snilo mi sie dzisiaj ze moja supervisorka uwaza mnie za jakas dziwaczke i nie chce robic ze mna mojego projektu.Tak. Mam koszmary senne,bo strasznie sie boje ze nic do wrzesnia nie wymysle,cos co bedzie mialo sens i mozliwosc wykonania. Mam dziwne wrazenie ,ze wszyscy pracuja nad swoja praca licencjacka tylko nie ja,i beda mieli to skonczone i lepsze niz ja. Chce zrobic cos z psychologii sportu,tylko na tyle proste zeby mozna to bylo zrobic w ramach licencjatu,lecz na tyle odkrywcze,zeby miec z tego wielka frajde.Bo jeszcze CR musze napisac no i chodzic na wyklady. Jestem przerazona! Plan jest taki,przejzec te papiery ktore do tej pory zebralam i wpasc na jakikolwiek pomysl i napisac do tej May cos tam. Musze zmienic supervisora,nie chce robic twarzy w 3D!
Ponadto tak sie wciagnelam w Friends'ow ze juz 7 sezon ogladam,po kilka odcinkow dziennie. Musze sie wziac za siebie i przestac odkladac zycie na jutro. Bo kto jak nie ja to za mnie zrobi. Za 50 minut wychodze do pracy na 4 godzinki,potem wracam i mam czas.
Anka siedzi w Chile a ja nadal nie mam jeden pokrewnej duszy z ktora moglabym gdzies sie hang outowac. Wiec tak z jednej strony chce juz nowy rok akademicki,bo chce sie bardziej wkrecic w towarzycho,a z drugiej strony strasznie sie boje bo musze wymyslec temat i zaczac realizowac plan.
29 sierpnia przylatuje kuzyn. Fajnie,bo cos sie chwilke bedzie dzialo. No nic to chyba tyle na razie. Wroce tu jak cos zrobie. xoxo
No comments:
Post a Comment